6.06-13.06.2021
Wyprawa rowerowa przez Azję Mniejszą 2021 została podzielona na dwie części. Ponieważ nie zostałem wpuszczony na terytorium Tureckiej Republiki Cypru Północnego, musiałem trochę przeorganizować plan wyprawy. Po tygodniu pobytu na Cyprze Południowym (greckim), zdecydowałem się na jakiś czas wrócić do domu i zacząć ponownie wyprawę z Gruzji. Posiadając certyfikat szczepienia, europejski paszport codivowy oraz wykonany na miejscu w Nikozji test antygenowy nie udało mi przekroczyć granicy Cypru Północnego. Jest to terytorium sporne i region autonomiczny, które rządzi się swoimi prawami niezależnymi od Turcji. Aby móc przedostać się do Cypru Północnego musiałbym spędzić pełne 14 dni na Cyprze Południowym oraz posiadać ze sobą test PCR wykonany na miejscu. Tak przynajmniej wynikało z informacji jakie udało mi się uzyskać na dwóch przejściach granicznych w Nikozji. Ponieważ wyspa jest dla mnie za mała i zbyt gorąca aby spędzić tam aż dwa tygodnie, powrót do domu był najlepszą opcją.
Podczas siedmiu dni jazdy rowerem po Cyprze przejechałem dokładnie 683 kilometry, co średnio daje 97,5km na dzień. Nieźle, jak na początek wyprawy ze zbyt dużą wagą i bez podstawowej formy fizycznej 😉 Dokładnej liczby przewyższeń pokonanych w górę nie znam, jednak szacuję że było około 5000 metrów podjazdów. Głównym celem mojej eskapady na Cypr było zdobycie rowerem najwyższego podjazdu, drogi i szczytu wyspy czyli Góry Olimp (Mount Olimbos, Olimpos, Troodos, Chionistra) Góra ma wysokość 1952 metrów n.p.m. Ponieważ na jej szczycie znajduje się baza wojskowa, dojechać można tylko do bramy, której pilnuje żołnierz, jakieś kilkanaście metrów poniżej czubka. Podjazd na Olimp zacząłem w mieście Limassol. Początkowo nie jest zbyt stromo, dopiero powyżej wioski Trimiklini procenty i wysokość rosną mocniej. Według znaków nachylenia miały 8-10%, kilka razy było 11%. Niezbyt stromo, jednak bez formy i z obciążeniem można się zmęczyć. Dobrze, że na podjeździe przy drodze można spotkać źródełka z zimną wodą w których można się ochłodzić. Najpierw dojeżdża się do osady turystycznej Troodos w której są hotele, restauracje i sklepy. 3km dalej w górę dojeżdża się do szczytu, cały czas asfaltową drogą.
Prawdziwą zmorą dla rowerowych opon i dętek są cierniste kolce, które bardzo łatwo wbijają się w opony. Na drogach asfaltowych sporadycznie, jednak tylko zjeżdżając z głównej drogi w trawę lub drogi polce, takie kolce są wszędzie.
Na całym Cyprze można spotkać źródełka na których widnieje informacja, że woda nie jest do picia. Warto mieć ze sobą butelkę w filtrem lub inny system szybkiej filtracji wody. Woda co prawda w marketach droga nie jest (butelka 1.5L już od 0,30€), jednak przemierzając wyspę na rowerze zapotrzebowanie na wodę jest większe, szczególnie w wyższych temperaturach.
Z racji ciepłych nocy ani razu nie użyłem namiotu. Spałem głównie w parkach piknikowych, w których także jest woda (nie do picia) oraz WC. Takich „picnic area” jest na wyspie kilkanaście, oficjalnie przy wszystkich stoją znaki z zakazem biwakowania, jednak rozkładając śpiwór na jedną, nie obawiałem się jakichś reakcji ze strony służb. Po sobie zostawiam tylko ślady opon! Wszystkie śmieci po mnie lądują w miejscach do tego przeznaczonych. Niestety podobnie jak w Grecji, cały Cypr jest mocno zaśmiecony. Nie tylko przez turystów, ale głównie przez samych mieszkańców wyspy
Na całym Cyprze spotkać można niewielkie jaszczurki, widziałem też kilka węży. Leśne tereny Gór Troodos zamieszkują muflony. Poza tym w miastach i miasteczkach jest mnóstwo na w pół zdziczałych kotów. W zależności od części wyspy pojawiają się komary i małe gryzące muszki. Warto mieć ze sobą jakiś repelent.
Wyspa jest głównie nastawiona na turystów, którzy będą leniwie wypoczywali w hotelach i plażach. Są tutaj jednak atrakcje dla nieco bardziej aktywnych. W zachodniej części wyspy popularne są quady, które można wypożyczyć. Szutrowe odcinki zachodniego Cypru dużo lepiej nadają się właśnie do takiej aktywności niż jazdy rowerem. Tumany kurzu wzniecane przez głośnych quadowców mocno mi przeszkadzały. Podobnie nie sprzyja piaskowo-kamienista nawierzchnia, którą dojechałem aż do miasta Polis z plaży Lara Beach.
Poza Górą Olimp na wyspie znajduje się sporo innych atrakcji które warto zobaczyć:
– Lara Beach (żółwia plaża)
– Skała Afrodyty
– Cape Greco
– Słone Jezioro Limassol (sezonowo famingi)
– Wodospad Millomeris
– Kanion Avakas
– Królewskie grobowce w Pafos
– zabytki Nikozji
– ulica Piela Pasa w Larnace
Cypryjczycy uwielbiają kawiarnie i restauracje. W każdej wiosce jest kilka Coffie shopów, w których popularna jest kawa za zimno czyli Frappe (1,5-2€). Popularne są stragany z owocami (arbuzy, melony, cytrusy). Na Cyprze zauważyć można też sporo bananowców i drzewek oliwnych. Zakupy najtaniej można zakupić w sklepach Lidl i Papantoniou Supermarket. Płatności kartą ogólnodostępne. Wszystkie ceny na wyspie podawane są w euro. Podobnie jak na innych wyprawach używałem głównie karty wielowalutowej (Revolut). W przeliczeniu euro było tańsze o 1-2 grosze od kursu NBP.
Na wyspie obowiązuje ruch lewostronny. Gniazdka elektryczne są angielskie, więc lepiej mieć ze sobą adapter lub dedykowaną wtyczkę.